Translate

czwartek, 9 października 2014

Spacer z psem




Jest jesień, świetny czas na chodzenie po alejkach obsypanych żółtawo-brązowymi liśćmi. Zapach drzew i rześkiego powietrza. Ostatnie niebieskie niebo przed zimowymi cumulusami. Park okryty kolorową szatą. Nie tylko pies zyskuje na takim spacerze, ale również my i nasze zdrowie. Do tego widok merdającego ogonka z zachwytu od razu poprawia nam humor, lepiej niż czekolada.
Spacer to jeden z najlepszych momentów dla naszego psa. To chwile w których mają okazję spożyć swoją energię, wybiegać się, wyszaleć. Mogą obwąchiwać i poznawać nowy teren. Czasem nawet podczas przechadzki poznają inne psy, oraz ludzi, ale to przede wszystkim czas spędzony z właścicielem, który jest dla nich ogromną radochą. Znajdźmy więc godzinę lub dwie dziennie dla naszego podopiecznego. Szczególnie gdy mieszkamy w bloku. Wtedy spacer jest nieodłączną częścią w naszym grafiku. Mając ogródek też nie zapominajmy, że pies chce odkrywać nieznane mu dotąd zapachy i obrazy.



SZCZENIAK: 

JAK NAUCZYĆ GO SPACEROWANIA Z WŁAŚCICIELEM:


Na spacery z psem powinno wychodzić się od momentu, kiedy zyskuje on odporność, w tym samym czasie możemy także rozpocząć socjalizację szczenięcia z innymi szczeniakami. Naukę chodzenia na smyczy warto zacząć od pierwszego spaceru nawiązując z psem kontakt i trzymając go na krótkiej smyczy przez kilkanaście minut, stopniowo zwiększając ten czas – reszta spaceru powinna być zabawą.
Podczas nauki chodzenia na smyczy pies powinien chodzić przy nodze na krótkiej smyczy, my natomiast powinniśmy sprawdzać, czy idzie prawidłowo, w razie potrzeby skracając jeszcze smycz i wydając komendę „równaj’. Co jakiś czas należy psa nagradzać podczas takiego spaceru, a czas ćwiczeń powinien być stopniowy wydłużany.
Ważne jest, aby przy szczeniaku stosować, w zależności od jego siły albo szelki, albo obrożę. Przy psach delikatniejszych należy zastosować raczej szelki, przy psach silnych – obroże. Dobrze jest również rozważyć możliwość zastosowania kagańca, jeśli pies ma nawyk zjadania na spacerach różnych śmieci.





PIERWSZY SPACER:

Trzeba pamiętać, że pierwsze wyjście na dwór będzie dla szczeniaka wielkim przeżyciem. Normalny psychicznie szczeniak bardzo szybo zaczyna cieszyć się tą nowością. Widoczne dla nas zdziwienie trwa na ogół nie dłużej niż kilka minut, potem piesek zaczyna się bawić, węszyć, biegać. Ale tak naprawdę to dziwić go będzie wszystko nowe aż do około jednego roku życia.
Na spacery idziemy wyłącznie zaopatrzeni w smakołyki. Pozwalamy szczeniakowi na swobodną zabawę i co jakiś czas przywołujemy go do siebie. dajemy cos dobrego, głaszczemy i pozwalamy na dalsze bieganie.
Od momentu pierwszych spacerów uczymy też malucha załatwiania potrzeb na dworze. Metoda jest tylko jedna: po każdym jedzeniu, przebudzeniu i zabawie wychodzimy na dwór i czekamy, aż mały się załatwi, bardzo go za to chwaląc. Początkowo może to być nawet 10-15 spacerów dziennie. Ale warto poświęcić parę dni, by skutecznie oduczyć pieska brudzenia w domu. Bardzo pożyteczna okaże się klatka. 10-tygodniowy szczeniak bez trudu wytrzyma cała noc pod warunkiem, że będzie w klatce. Po przebudzeniu pierwszą rzeczą, jaką zrobimy , musi być błyskawiczne ubranie się i WYNIESIENIE pieska na dwór. Podkreśliłam wyniesienie, gdyż przebywający na powietrzu szczeniak na pewno się nie załatwi, natomiast puszczony na ziemię jeszcze w domu lub na klatce schodowej, natychmiast przykucnie i zrobi sisiu. Taka nauka trwa 1-2 tyg. trzymiesięczny piesek nie powinien już wcale brudzić w domu. MUSI bezwzględnie wracać gdy go przywołujemy, powinien swobodnie chodzić z nami na smyczy i przynosić jednorazowo rzucony ulubiony przedmiot.




OD PODSTAW: 

Dobrze wychowany pies powinien grzecznie czekać, aż ubierzemy się i założymy mu obrożę oraz smycz. Jeśli pies pogania nas piszcząc, szczekając lub skacząc, poczekajmy aż się uspokoi lub jeśli nie mamy zbyt wiele czasu, dajmy psu komendę "siad" aby siedział dopóki go nie ubierzemy. 

Mając już psa na smyczy pamiętajmy o tym, aby nie przecisnął się on pierwszy przez próg, jak tylko uchylimy drzwi. Nie chodzi tu jedynie o to, że kto przechodzi pierwszy, jest liderem ale głównie o kwestie bezpieczeństwa. Klatką może akurat przechodzić inny pies, albo sąsiad, który boi się psów i zamieszanie gotowe. Ponadto jeśli wyrobimy w psie nawyk czekania na nas przed drzwiami, unikniemy kłopotów nie tylko przy wychodzeniu z mieszkania czy bloku ale także przy wsiadaniu i wysiadaniu z samochodu. Jeśli pies przechytrzy nas i wymsknie się nieproszony przez drzwi, konsekwentnie wracamy z nim do domu i przechodzimy jeszcze raz, aż odbędzie się to po naszej myśli. Liczmy się z tym, że na początku będziemy przechodzić przez próg i wracać kilka razy. Pamiętajmy aby zatrzymać psa przed każdymi drzwiami, schodami czy wąskim przejściem. Jeśli my nie będziemy o tym pamiętać, pies także zapomni, że miał się nas słuchać. 

Przez cały czas pilnujmy także tego, aby pies nie napinał smyczy i nas nie ciągnął. O sposobie korygowania psa za ciągnięcie, mówiliśmy w poprzednim artykule. Świetną receptą jest zaskakiwanie psa zmianą trasy spaceru, częste zwalnianie i przyspieszanie oraz zawracanie lub nagłe zwroty. Zaskoczmy psa i spowodujmy aby to on dostosowywał się do naszego tempa spaceru a nie odwrotnie. Pamiętajmy także aby nie tłumaczyć na siłę zachowania psa i nie stosować wyjątków od reguły. Jeśli wychodząc z nami na spacer, pies ciągnie nas na trawnik, to nie znaczy, że musi on załatwić się teraz i nie wytrzyma minuty dłużej. Z pewnością pies przyzwyczaił się do tego, że pozwalamy mu ciągnąć smycz na początku spaceru. 

Bez względu więc na to, do czego pies nas ciągnie, nie możemy mu na to pozwolić, inaczej wyjątków zrobi się zbyt wiele i jedyne, czego nauczy się od nas pies, to tego iż jeśli czegoś bardzo chce, powinien nas ciągnąć mocniej. 

Oczywiście korekty i nagrody powinny się równoważyć i być adekwatne do tego jak bardzo postarał się lub jak bardzo nie posłuchał się nas pies. 

Jeśli nasz pies jest bardzo żywiołowy i ciągnie nas do wszystkiego naokoło, nie załamujmy rąk a tym bardziej nie spuszczajmy go ze smyczy. Taki pies z pewnością nie wróci do nas na każde zawołanie, tym bardziej gdy zauważy na horyzoncie coś ciekawego. Spuszczając psa, który nawet na smyczy nas ignoruje, jest skazaniem się na porażkę. Jeśli już chcemy aby nasz pies się zmęczył, zabierzmy go na dłuższy spacer, mając w kieszeni dobre smakołyki i zwracając nimi na siebie uwagę psa. Możemy także skorzystać z długiej linki szkoleniowej, np. 10-metrowej, zrobionej ze wzmocnionego sznurka lub taśmy. Dzięki temu pies będzie mógł pobiegać a my będziemy w stanie go złapać, nawet jeśli tego nie chce. W przypadku psów młodych lub mających nadmiar energii, pozwalanie im na szaleństwa i ganianie się z innymi psami, niczego ich nie nauczymy a one same jeszcze bardziej nakręcą się zabawą. O wiele lepiej sprawdza się np. bieganie przy nodze lub przy rowerze lub długie spokojne spacerowanie na smyczy. Spacer powinien służyć zarówno psom jak i nam. Jeśli my nie mamy z niego przyjemności i ciągniemy się smętnie za psem, pies nie będzie szukał z nami kontaktu i zajmie się innymi, bardziej interesującymi sprawami. Mając w kieszeni zabawkę i dobre smakołyki i uczestnicząc czynnie w spacerze mamy szansę na to że pies będzie chciał przy nas być. W nagrodę za grzeczne zachowanie na spacerze, po powrocie do domu, pies może dostać od nas jeszcze chwilę zabawy na dywanie lub super smakołyk do gryzienia. 





APORTOWANIE

Najpierw piesek powinien zapoznać się w zabawie z możliwością noszenia czegokolwiek. Do pierwszych lekcji najlepiej nadają się stare, skórzane rękawiczki. Skóra zachęca do wzięcia w pyszczek, a miękkość i lekkość do noszenia. Zabawę zaczynamy od włóczenia rękawiczki po ziemi. Siadamy na podłodze, wołamy pieska i wzbudzamy jego zainteresowanie rękawiczką, dając ją najpierw powąchać, a potem, włócząc ją powoli po ziemi, nogach, itp., zachęcamy małego słowami: "trzymaj Emir, trzymaj". Po chwili szczeniak zacznie sie bawić.
Będzie próbował złapać przedmiot łapkami, okrążać go, aż w końcu chwyci w zęby. Wtedy puszczamy rękawiczkę i pozwalamy małemu uciec ze zdobyczą. Po chwili przywołujemy pieska do siebie, dajemy smakołyk i zabieramy porzuconą gdzieś rękawiczkę. Szczeniak nie może się bawić na co dzień przedmiotem, który ma w przyszłości przynosić. Rękawiczkę dajemy mu tylko podczas nauki i na bardzo krótko.





PIES CIĄGNĄCY NA SPACERZE, CO ZROBIĆ?

Dlaczego psy ciągną na smyczy? Psy szarpią się na spacerach na smyczy, ponieważ nikt nie nauczył ich spokojnego chodzenia w pobliżu człowieka. Najbardziej wzmacniają nawyk ciągnięcia ulubione przez wielu właścicieli rozciągane smycze automatyczne, gdzie pies ma niewielkie ograniczenia w odbieganiu od opiekuna – może to bezproblemowo zrobić nawet na 10 czy 15 metrów. Poza tym, pies ciągnie na smyczy bo to działa i jest opłacalne.
Najczęściej sami właściciele nauczyli swoje psy, że warto szarpać się i ciągnąć na smyczy, bo dają się dociągać tam, gdzie psy chcą pójść. W ten sposób kształtuje się odruch ciągnięcia. Aby pies nie ciągnął i nie szarpał się na smyczy, należy uniemożliwić mu osiąganie nagrody za ciągnięcie czyli nie pozwalać dociągnąć się do pożądanego przez psa miejsca, obiektu, np. innego psa. Gdy pies napina smycz, żeby ciągnąć, natychmiast należy zatrzymać się i ruszyć naprzód dopiero wtedy, gdy pies poluzuje smycz. Łatwo w ten sposób nauczyć psa, że opłaca się pilnować aby smycz była ciągle luźna, bo tylko to zapewnia poruszanie się naprzód. Nazywamy to drzewkowaniem, bo właściciel wrasta w ziemię jak drzewo, kiedy tylko pies napnie smycz. Na początku na pewno spacery będą długie, a dojście z miejsca na miejsce będzie trwało i trwało, ale warto być konsekwentnym, bo to spowoduje, że pies przestanie ciągnąć na smyczy, gdyż przestanie mu się to opłacać. Jeśli masz taki lub inne problemy wychowawcze z psem, zgłoś się do instruktora szkolenia psów, który pomoże je wyeliminować.